Jesień w Bieszczadach-część druga.

Zgodnie z obietnicą dziś ciąg dalszy naszej jesiennej wycieczki.
Zdjęć znów sporo, ale myślę, że zainteresowani będą usatysfakcjonowani :)
Chciałam jeszcze dodać, ciuszki w których na wycieczkę wybrała się Rina są autorstwa naszej nieocenionej Agnieszki z Coco Dolls :*
Co prawda były to ubranka robione kiedyś specjalnie dla Milki, ale widać, że i na Rinę pasują idealnie :)
Zapraszam do oglądania :)

Jeden z wielu górskich wyschniętych strumyków.

...ale i tak jest ładnie :)

A kuku !!!

Tak jeszcze nie siedziałam.

Spadnę czy nie spadnę ???

A to my dwie :)

Bezpieczny powrót do domu :)

No i to koniec bieszczadzkiej relacji z wycieczki :)
Dziękuję za wytrwałość w oglądaniu zdjęć i pozdrawiam serdecznie :)))

Jesień w Bieszczadach :) część pierwsza.

Witam :)
Korzystając z pięknej jesiennej pogody wybraliśmy się dziś na wycieczkę po naszej okolicy.
Liście z drzew już w większości opadły, ale i tak przyroda pięknie się prezentuje.
Oto Rina w roli głównej w otoczeniu bieszczadzkich krajobrazów :) oraz jesienne widoczki :)
Zdjęć sporo ( jak zwykle nie mogłam się zdecydować ) więc będą dwie części  :)
Uzbrójcie się w cierpliwość i życzę miłego oglądania :)

Borys choć przysypia po drodze zawsze wszędzie z nami :)

Małżon pozwolił Rinie chwilę poprowadzić...

...ale Rina wolała się przeglądać w bocznym lusterku czy z kierownicą jej do twarzy ?

Kapliczka pamięci-jedna z wielu w Bieszczadach.

Fajna knajpka o nazwie "Troll" w Cisnej.

Trolla przywiązali łańcuchami-czyżby chciał dać nogę ?

Rina w mojej torbie bezpiecznie podróżuje dalej...

W Bieszczadach równie przyjemnie można spędzić czas na konnej przejażdżce.

Tu strumyk płynie z wolna...

...roztaczając w okół widoki.

A to typowy bieszczadzki drogowskaz.

Rina koniecznie chciała mieć tu zdjęcie...

...choć tłumaczyłam, że trzeba będzie jej szukać z lupą ;)

 

 

 

Mam nadzieję, że nikt się nie zanudził ?
W następnym poście dużo więcej zdjęć Riny w konfrontacji z przyrodą :)
Dziś dziękujemy za uwagę i pozdrawiamy cieplutko :)

Nowe sukienki cz. 2

Już nie takie nowe ;) Dziś w podobnej do Milki sukience i czapce wystąpi Viki :)
Żeby dziewczyny nie były zazdrosne obie dostały bardzo podobne sukienki.
Viki ma też nowe, osobiste buty. Osobiste nie znaczy, że nie będzie się wymieniać z koleżankami ;)
Akurat w lalkowym świecie jest to zupełnie możliwe i bezpieczne.
Zatem Viki zaprasza na swoją sesję zdjęciową :)

Hura !!!-mam nowe, śliczne buciki :)

A tu Viki prezentuje bardzo wiekowy guziczek przy zapięciu czapki :)

Tak, tak guziczek jest prawie pół wiekowy, ma jakieś 45 lat, znalazłam go w skarbach u mojej mamy :)
Przepraszam też za ilośc zdjęć, ale Viki tak ładnie pozuje, że trudno się oprzeć przy wyborze...

Dziękuję za poprzednie komentarze i witam nowych obserwatorów. Cieszę się, że Was przybywa i że zaglądacie do mnie :)))
Teraz pozdrowionka dla Was wszystkich i do następnego spotkania :)

Nowe sukienki-cz.1.

Witam Was w to pochmurne przed południe. :)
Jesień króluje już na dobre, na drzewach liści niewiele, za to pod nogami mokre  liściaste kobierce.
No ale nie o tym chciałam.
Milka i Viki dostały nowe sukienki z czapeczkami- wszystko mojego wykonawstwa . Mam nadzieję, że będą się Wam podobać :)
Dziś w roli modelki wystąpi Emilka.Zapraszamy do oglądania :)

Na ostatnim zdjęciu Milka przysypia, ale przy takiej kiepskiej aurze za oknem doskonale ją rozumiem ;)
Słoneczka Wam życzę i pozdrawiam serdecznie :)

Tildowy króliczek :)

Jak zapewne pamiętacie, a może już nie...w każdym razie szycie tildowych zabawek to również moje hobby choć bardzo zarzucone na rzecz lalkowania.
Od czasu do czasu jednak sobie przypominam o moich szmaciankach.
Dostałam zamówienie na królika dla chłopczyka ( ale mi się zrymowało), który miał się urodzić na dniach. W poniedziałek mały obywatel przyszedł na ten nasz zwariowany świat i królik musiał się szybko zmaterializować.
Oto efekty mojej działalności tildowej czyli króli w całej okazałości ;)

Serduszko to gratysik :)

Mam nadzieje, że maluszek nie wystraszy się ^^ choć jeszcze za wcześnie, aby w ogóle zauważył królika :)

Następny post już lalkowy z Viki i Milą w rolach głównych :)
Pozdrawiam serdecznie :)))

Rina raz jeszcze :)

"Świat się cały mieni w złocie i czerwieni, barwy to jesieni..."
To słowa piosenki z mojego dzieciństwa, zawsze przypominają mi się gdy zaczyna panować jesień otaczając nas niezliczoną paletą barw.
Uwielbiam jesień za te właśnie kolory, takie ciepłe i naturalne. W Bieszczadach jesień jest chyba najpiękniejszą porą roku, a jak jeszcze jest ciepło to tylko się cieszyć :)))
Na moim osiedlu nie ma ciekawych miejsc do robienia zdjęć lalkom. Gdzieś dalej nie mam kiedy się wybrać.
Przyniosłam więc parę liści ze spaceru z psem i oto Rina w jesiennej oprawie :)

W domu na liściach też można poszaleć ;) Rinie chyba też podobają się jesienne kolory :)
Pozdrawiam serdecznie :)))