Witajcie :)
Dziś chciałam Wam przedstawić moją drugą świeżo nabytą Monsterkę .
Oto Clowdeen z serii "Czarny dywan".
Zdjęć w pudełku niestety nie mam bo tak szybko ją rozpakowałam, że zapomniałam przedtem ją obfocić.
Długonoga piękność dostała imię Claudia. Jest bardzo urodziwa i widać, że starsza od swej siostry Leny. Obie dziewczyny zobaczycie na zdjęciach :)
W takiej "fabrycznej" wersji dziewczyny prezentują się po raz ostatni. Wszystkie trzy: Cleo, Claudia i Lena pojechały do SPA do fantastycznej monsterkowej kreatorki...ale niech to będzie niespodzianką ;)
Prawdopodobnie znów nie będzie mnie trochę na blogu bo muszę wyjechać więc nowe wcielenia Monsterek poznacie za jakiś czas. Jestem pewna, że warto czekać :)
Chciałam też coś wyjaśnić. Otóż w jednym z komentrzy pod ostatnim postem poproszono mnie o usunięcie weryfikacji obrazkowej z komentarzy.
Przez ponad rok prowadzenia bloga jakoś nikomu nie sprawiała ona kłopotu w umieszczaniu komentarzy.
Weryfikacja jest w jakimś stopniu ochroną bloga i niech tak zostanie. Dlatego dziękuję wszystkim tym, którzy pomimo "trudności" zostawiają swoje komentarze :)))
Pozdrawiam Was serdecznie i do poczytania :)))
Myślę, że producent lalek nawet nie brał pod uwagę, że będą się nimi "bawić" nie tylko córki, ale i ich matki :) Nie ma się co dziwić, bo Monsterki są bardzo fotogeniczne i mogą przybierać bardzo naturalne pozy. Zdjęcie numer dwa, to moje ulubione. Prawdziwa "drapieżna" kobieta ;)
OdpowiedzUsuńwow kolejna monsterka w super zestawieniu kolorystycznym. Skórka zbliżona do naturalnego koloru bardzo na plus w moim przypadku, podobnie jak uszka i pięknie uszyte ubranko, że o butach to już nie wspomnę :) No mają coś w sobie te lale :) Bardzo jestem ciekawa repaintu, zawsze nadaje lali nowy, niepowtarzalny urok :)
OdpowiedzUsuńNo no jakie laski ;) Mam nadzieję, ze spa im posłuży :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem ich odmiany po SPA ;)
OdpowiedzUsuńooo,ciekawe którz to się nimi "zajmie" :D:D:D napewno rezultat będzie przerastał oczekiwania!powodzenia na wyjeździe :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać ich przemiany! ;-)
OdpowiedzUsuńO kurczę, już się nie mogę doczekać ich odmienionych po SPA :D "Pudełkowe" Monsterki jakoś nigdy specjalnego zachwytu u mnie nie wywoływały, natomiast to co z nich powstaje po repaincie (zwłaszcza Kamarzy), to prawdziwe cuda! Podoba mi się w nich to, że mają taki potencjał :)
OdpowiedzUsuńciekawa gromadka monsterek Ci się zrobiła :-) też jestem ciekawa ich przemiany! z niecierpliwością będę czekać na post jak już będą po.
OdpowiedzUsuńMam podobny zestaw one oby dwie zawsze najbardziej mi się podobały. Kocham repaincie. Sama jednak tego nie zrobię. Nie ruszę bo jak nie wyjdzie to będę zła. To poczekam na Twoje i będę wzdychać oh,ah,oh,ah na podw o tak będzie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) z taką gromadką nigdy się nie nudzę :)
OdpowiedzUsuńPrzerobione Monsterki nabierają charakteru, dlatego będę czekać a z wielką niecierpliwością na przemianę owych panien.:)
OdpowiedzUsuń