piątek, 15 kwietnia 2016

Coś kuchennego ;)

Witajcie :)

Tak jak zapowiadałam dziś pokażę kilka kadrów z mojej kuchni, a głównie przedmiotów, które do niej zrobiłam.
Kuchnia stylem mebli przypomina kuchnię angielską. Nie jest za duża więc staram się jej nie zapełniać w nadmiarze. Nadal powstają rzeczy, które będą tworzyć jej  atmosferę i klimat.
Zapraszam :)

Jako pierwszy powstał pojemnik na pieczywo. Zwykły , drewniany chlebak pomalowałam białą farbą, postarzyłam i ozdobiłam napisami.


Rękawice kuchenne uszyłam z bawełnianych ściereczek kuchennych z różanym motywem i gładkiej różowej. Podkładki kupiłam gotowe.





Gipsowy odlew aniołków zrobiła moja koleżanka, a ja przykleiłam je na deseczkę, pomalowałam i postarzyłam całość. Bardzo wpasowały się w aranż kuchni razem z tildowymi serduszkami, których nie brakuje w mojej kuchni :)




Lekko postarzona półeczka zakupiona w Netto stanowi element dekoracji, który bardzo lubię :)  Niżej nieco większy fragment kuchni.


 No i na koniec moja ulubiona filiżanka z różanym motywem w stylu shabby chick :)))




To tak w skrócie o mojej kuchni. Każda z Was ma na pewno swoją ulubioną, stworzoną przez siebie, w którą włożyła serce i swoje marzenia. Moja dopiero zaczyna nabierać tego klimatu o jakim marzyłam. Na pewno będzie w niej przybywać jeszcze wiele przedmiotów. Styl shabby chick jest mi najbliższy i myślę, że najlepiej do niej pasuje :)

Dziękuję za uwagę, pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego i ciepłego weekendu :***


sobota, 9 kwietnia 2016

Wiosenny zachód ...

Witam Was w ten pochmurny i chłodny dzień :)
Jeszcze parę dni temu było ciepło i słonecznie, zupełnie letnia pogoda, ale kwiecień lubi mieszać w pogodzie więc teraz raczy nas deszczem i nie wiadomo co nam jeszcze zafunduje ;)
Pierwsze wiosenne zachody słońca mamy już za sobą.
Sara jest jak to zachodzące słoneczko-złota i ciepła więc zabrałam ją w tym tygodniu na zachód.
Zapraszamy do obejrzenia kilku ujęć z tego pięknego wieczoru :)












Dziękuję za uwagę i życzę miłego weekendu i przyszłego tygodnia :)
W następnym poście pokażę kilka ujęć z mojej nowej kuchni, a właściwie rzeczy, które sama do niej zrobiłam ;)
Pozdrawiam serdecznie :)))

niedziela, 3 kwietnia 2016

Zmana planu...

Wczoraj jak i dzisiaj był u mnie piękny, wiosenny dzień. Słoneczko i ciepełko wabiło z domu na spacer. Zabrałam więc Benu i wybrałyśmy się na spotkanie wiosny i przetrzepanie zimowego kurzu z sukienki ;)
Wiosna objawiła się obfitym kwieciem więc Benu usadowiła się wśród nich, ale na tym zakończyłyśmy naszą foto sesję bo zawędrowałam zupełnie nieoczekiwanie w specyficzne miejsce, a tam lalkom zdjęć robić nie wypada.
Oto wiosenna Benu :)








Jest w mojej miejscowości Cmentarz Żydowski z XVI w. z ze starymi Macewami.
Przyjeżdżają tu kilka razy do roku wycieczki z Żydami, których przodkowie tu spoczywają.
Ubrani w czarne wełniane płaszcze, białe podkolanówki do spodni za kolano w ogromnych kapeluszach spod których wystają kręcone pejsy. Czy młodzi, czy starzy,czy dzieci wszyscy wyglądają tak samo. Widok to godny oglądania.
Modlą się przy grobach zostawiając karteczki z zapisanym tekstem w języku hebrajskim. Może to modlitwa, albo podziękowanie, nie wiem. Leży ich tam pełno bo akurat w piątek przyjechały dwa autokary odwiedzających.
Dawno bardzo tu nie byłam. Wiele tablic jest odkopanych i postawionych, a i przybyły nowe pewnie w zamian starej Macewy.
Mam nadzieję, że ten specyficzny post Was zaciekawi.














Pozdrawiam serdecznie i obiecuję, że następny post będzie już tylko o lalkach :)
Miłego tygodnia Wam życzę :)))